...

BRIEF dociera do polskich firm i ich pracowników – do wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji w biznesie i oczekują informacji o ludziach, trendach i ideach.

Skontaktuj się z nami

Finansowanie z Unii Europejskiej dobrym sposobem na stworzenie nowego biznesu?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, należy najpierw zastanowić się nad jeszcze innym pytaniem: „Bezpieczeństwo czy pełne ryzyko?”. Co Cię bardziej interesuje? Możliwość samodzielnego podejmowania decyzji, czy raczej bycie nieustannie kontrolowanym? Decyzje dynamiczne czy podejmowane spokojnie i powoli?

Niezależnie od tego, czy zdecydujesz się na użycie prywatnych funduszy, czy też skorzystasz z funduszy Unii Europejskiej, na każdej z tych dróg napotkasz wiele wyzwań. Najważniejsze pytanie brzmi: jak często i w jakim tempie mogą być one podejmowane?

Zanim podejmiesz decyzję, przeanalizuj swoje zalety. Pamiętaj też, że bezpieczeństwo jest niezwykle ważne – pod żadnym pozorem nie wolno o tym zapominać.

Jeśli zdecydujesz się na współpracę z instytucjami, które dysponują funduszami unijnymi, możesz liczyć na regularne wypłaty transz. Jest jednak warunek. Należy przestrzegać planu, który wcześniej został ustalony i zaakceptowany. Daje to dużą swobodę, ponieważ bez stresu czy nacisku osób trzecich możesz pracować według planu, jaki założyłeś, aby osiągnąć swój cel.

Jeśli chcesz otworzyć biznes, warto również udać się do inkubatora przedsiębiorczości, który z pomocą Unii Europejskiej wspiera rozwój początkujących przedsiębiorców. Inkubatory zbudowane na dotacjach z UE dysponują dobrze rozwiniętą siecią krajowych kontaktów oraz szerokie portfolio klientów, co w znaczący sposób upraszcza wejście na rynek. Dodatkowo IP dysponują pomocą m.in. w zakresie księgowości czy porad prawnych. 

Brzmi dobrze? Z pewnością tak, ale istnieją też mniej pozytywne aspekty, które mogą narazić Twój startup na dodatkowe koszty. Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego tak niewiele startupów korzystających z funduszy Unii Europejskiej osiągnęło globalny sukces?Odpowiedź jest prosta: w tym układzie znika Twoja uniwersalność, elastyczność. W jednej z najszybciej rozwijających się gałęzi biznesu, na którą składają się startupy, skupiasz się na wszystkim, co dzieje się dokoła, w szczególności zaś na konkurencji, która nie śpi i może rozwinąć się szybciej niż Ty. W przeciągu dwóch tygodni Twój produkt może zostać dogoniony przez konkurencję. Co zrobisz, gdy Twoje idee zostaną wykorzystane w lepszy sposób przez kogoś innego?

Czy pozostaniesz zrelaksowany i spokojny, pisząc skargi i zażalenia, że ktoś korzysta z Twojego pomysłu bez pozwolenia, gdy w „międzyczasie” jeszcze ktoś inny wyprzedzi Twój startup?

Bzdura! Z doświadczenia wiem, że wygląda to tak: będziesz nerwowy, będziesz chciał intensywnie działać, zmieniać i optymalizować swój startup… Jest to normalna reakcja każdego przedsiębiorcy, dla którego podejmowana inicjatywa stanowi rownież pasję. Nie będziesz jednak mógł postąpić w ten sposób. Regulacje prawne dotyczące dotacji z Unii Europejskiej mają bowiem sztywne ramy, których nie można w żaden sposób obejść. Wszelkie pisma i roszczenia dotyczące planowanych zmian dostaną odmowę lub zostaną odrzucone.

Bazując na finansowaniu z Unii Europejskiej, jesteś zobligowany do myślenia przede wszystkim „krajowo”. W założeniu mają powstawać przedsiębiorstwa, które planują swój rozwój długofalowo, generują nowe miejsca pracy, natomiast zysk pochodzący z podatków ma zostać wykorzystany na kolejne subwencje. Kto raz zbudował startup albo pracuje na rzecz startupu, potwierdzi, że najważniejsze są szybki marketing i szybka budowa struktur. To, co w tzw. starej ekonomii trwało latami, dzisiaj może zostać zrealizowane w ciągu kilku miesięcy agresywnego marketingu i dobrej promocji produktu. Jak zatem zrealizować tę wizję, jeśli do dyspozycji mamy konkretny budżet wypłacany okresowo? Znowu mowa o elastyczności…

W omawianym modelu podejmowane decyzje są podporządkowane planowi, jaki został założony na samym początku. Wszyscy jednak wiemy, że w „branży” startupów, która rozwija się szybko i dynamicznie, można tak naprawdę dużo… Jedyne, czego nie można, to zaplanowanie albo przewidzenie tego, co będziesz chciał zrobić w przyszłości. Do tego dochodzi jeszcze jeden istotny element: po wyczerpaniu się środków z Unii Europejskiej nie jesteś w stanie sam utrzymać się na rynku. Twój produkt wprawdzie istnieje, ale ma ograniczone możliwości. Z całą pewnością nie jest w stanie przebić się na rynku, zatem jesteś skazany na prywatnego inwestora.

Większość polskich inwestorów życzy sobie za wyłożenie własnego kapitału udziałów w Twoim przedsiębiorstwie. Najczęściej w grę wchodzi ok. 30–70 proc., w zależności od ryzyka i kwoty dotacji, jaka wcześniej została przyznana przez inkubatora przedsiębiorczości. Inwestorzy mają pełne prawo do tego, aby żądać udziału w Twoim pomyśle. Inwestowanie pieniędzy wiąże się dla nich z dużym ryzykiem, dodatkowo to oni odpowiadają przed wszystkimi instytucjami. Ale taka forma nie ma samych minusów. Idzie za tym pomoc i wsparcie w zakresie kwestii prawnych, księgowych itp., czyli zagadnień organizacyjnych, co może dać duży zastrzyk energii.

Bez względu na to, jak dany produkt będzie rokował, żaden doświadczony inwestor nie wyłoży swojego kapitału z myślą o projekcie pozostającym w fazie promocji. Inwestorzy chcą szybko reagować na zmieniający się rynek, a oczekiwanie na jakiekolwiek pozwolenia nie wchodzi w grę. Jeśli po upływie finansowania ze źródeł Unii Europejskiej, inwestor zdecyduje się na dofinansowanie przedsiębiorstwa, zapewne nie będziesz mieć wystarczajaco wiele udziałów, aby swobodnie nim kierować. Oznacza to tyle, że nie będziesz podejmować autonomicznych decyzji, lecz te będą zapadać większością głosów – wszystkie zmiany muszą być bowiem zatwierdzane w głosowaniu. Do chrzanu! Najpierw nie jesteś zbyt interesujący dla inwestorów, potem inwestorzy nie są zbyt interesujący dla Ciebie…

Oba systemy mają swoje zalety. Bardzo dobrze, że młodzi przedsiębiorcy mają możliwości zdobycia dotacji, niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z klasycznym startupem, czy też nie.

Gdybym był w Twojej skórze, zadałbym sobie następujące pytania:

– czy jestem pewny, że moje przedsiębiorstwo po wykorzystaniu wszystkich dotacji poradzi sobie samo na rynku?

– czy chcę sam podejmować wszystkie decyzje?

– czy chcę wprowadzić skalibrowany produkt lub pomysł?

– czy stać mnie na pełne ryzyko?

…przy całej sympatii wobec prywatnego finansowania, jest to jednak sposób oparty na zysku i powiększaniu pieniędzy. W praktyce oznacza to, że pomysły, które nie będą generować zysku, zostaną szybko zamknięte. Jeśli Twoje przedsiębiorstwo nie „chwyci”, jeśli nie wykaże tendencji wzrostowej, inwestorzy zaczną się wycofywać – zostaniesz sam.

Podsumujmy. Jeśli chcesz założyć własne przedsiębiorstwo, dowiedz się, o jakie dotacje możesz się starać i jak możesz z nich skorzystać. Jeśli startup jest Twoim celem, nie masz, moim zdaniem, innej możliwości, jak poszukać inwestora z kapitałem, by móc szybko przebić się na rynku. Nie przegap możliwości, jakie napotkasz na swojej drodze. Z pomocą każdej z nich możesz osiągnąć swój cel – ale tylko wtedy, gdy poznasz swoje słabe strony i podejmiesz trafne decyzje.

A czym różni się złowrogo brzmiący startup od klasycznego młodego przedsiębiorstwa? O tym napiszę niedługo…

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF