...

BRIEF dociera do polskich firm i ich pracowników – do wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji w biznesie i oczekują informacji o ludziach, trendach i ideach.

Skontaktuj się z nami

Czarny PR nie istnieje. Używaj poprawnie: propaganda

Przepraszam, że już z tytułu krzyczę na Was, ale ta sprawa od lat nie daje mi spokoju. Dokładnie osiem lat temu moja ówczesna szefowa i mentorka Public Relations oświeciła mnie: – nie ma czegoś takiego, jak "czarny PR"! – zagrzmiała Magda Nahurska.

Zareagowałem pytającym spojrzeniem. Jak to? Przecież tyle wtedy mówiło się o negatywnych kampaniach w sieci. Przecież to logiczne, że skoro jest jasna strona czegoś, to jest i ciemna. Przecież – jako niesforny 19-latek – nie mogłem myśleć inaczej… Otóż nic bardziej mylnego.  Magda, która kocha pijar miłością nieodwołalną, powiedziała magiczne:

– PR jest czysty i etyczny. Wobec tego nie może być „czarny”.

 

Wtedy nie wiedziałem, że te słowa wyryją się w mojej pamięci. A ja będę powielał je tak często. Dziś irytuje mnie notoryczne powielanie błędu.  To bardzo ważne, aby wreszcie zrozumieć, że tak, jak nie ma puszczalskich dziewic, nie ma nieetycznego pijaru. To fizycznie niemożliwe i sprzeczne z naturą. 

Lata mijają od naszej krótkiej, acz dobitnej pogawędki, a ludzie w branży – co gorsza, pijarowej! – dalej używają nieistnejącego terminu „czarny PR„. A wystarczy zastąpić go jeszcze popularniejszym „propaganda”. PR nie ma nic wspólnego z rozgrywkami, propagandą czy innymi nieetycznymi zachowaniami. Wręcz przeciwnie. Jest lekarstwem na nie. Szczerym, prawdziwym. My, Polacy, mamy niezwykle bogate słownictwo. Ale „czarny PR” to po prostu koszmarny błąd powielany przez wszystkich. Co więcej, wiele osób eliminuje „czarny” i negatywne działania w sieci uważa za element pijaru. Traci na tym całe środowisko. 

Możesz przyczynić się do naprawy reputacji pijaru w Polsce. Wystarczy, że w odpowiedniej chwili powstrzymasz się przez wymówieniem „czarny PR„. I po prostu użyjesz pasującego odpowiednika.  Boleję nad tym, że definicja tego mylnie nazywanego zjawiska jest w Wikipedii. Korzystają z niej setki tysięcy studentów.

Nigdy nie byłem zwolennikiem uzupełniania encyklopedii i słowników o wyrazy, które zostały uznane za poprawne. 

Nie powinniśmy popełniać błędów językowych tylko dlatego, że popełniają je wszyscy.  

 

PS. notkę dedykuję Magdzie Nahurskiej, której skrupulatność drzemie we mnie do dziś.

::

Autorem wpisu jest Mikołaj Nowak

Prekursor idei Community Managementu w Polsce.  Zawodowo związany z e-społecznościami od początku ich istnienia.  Zaczynał w Grono.net – pierwszym polskim serwisie społecznościowym, gdzie był Community Managerem. Następnie współtworzył i koordynował komunikację poprzez projekty specjalne w Biurze Reklamy Onetu dla najbardziej wymagających klientów. Jest autorem wielu koncepcji, rozwiązań i pomysłów. Aktualnie związany z „Faktami” TVN, gdzie odpowiada za strategię komunikacji marki z wykorzystaniem internetu współtworząc unikatowy pomost między newsroomem a mediami społecznościowymi. Jest także konsultantem newsroomu w sprawach związanych z nowymi mediami i społecznościami.  Mikołaj Nowak pracuje także jako trener i doradca strategiczny.  Jest zapraszany m.in. przez Politechnikę Wrocławską, gdzie współprowadzi warsztaty dla studentów z wykorzystania nowych mediów w dziennikarstwie.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF